W końcu udało mi się zasiąść do dawno już zapowiedzianego posta. Obiecałam przedstawić Wam pokój moich Dzieci. Gdy go urządzałam (wakacje ubiegłego roku) Antoś miał 4 latka a Helenka 1,5 roku. Z uwagi na fakt, iż Dzieci wspólnie zamieszkują jeden pokój, zadanie nie było proste. Podeszłam do zadania dość poważnie....Podglądałam Wasze blogi, portale i magazyny wnętrzarskie ale nigdzie nie znalazłam gotowego rozwiązania.
Wiedziałam czego chcę!
Cel nr 1: Stworzenie dwóch różnych stref.
Cel nr 2 : Pokój ma być jasnym spójnym wnętrzem, które wpisze się też w pozostałe pomieszczenia w naszym mieszkaniu.
Cel nr 3: Większość zabawek ( a wierzcie mi, mamy ich naprawdę sporo) ma być ukryta.Czasami miałam wrażenie że od tych wszystkich jaskrawych kolorów nie tylko ja jestem pobudzona :-))
Cel nr 4: W pokoju ma być sporo miejsca na swobodną zabawę. Moje dzieci uwielbiają układać puzzle, klocki, bawić się kolejką.
Na pomysł kropek i pasów wpadłam od razu. Z kolorystyką było podobnie. Byłam zdecydowana na dwa kolory: biel i beż. Gdy zapytałam Synka, który z odcieni beżu najbardziej mu się podoba, usłyszałam: "Mamo, ale te kolory są BRZYDKIE !" Ja chcę niebieski i różowy... Pomyślałam...o rany Mały pokrzyżował mi wszystkie szyki ! Zaraz potem dotarło do mnie, że to w końcu pokój Maluchów i że Kto jak Kto, ale to One powinny czuć się w nim najlepiej. I tak oto kolorystykę : różu i błękitu wybrał sobie Toś.
Połączeniem obu stref miała być uniwersalna (unisex) dekoracja umieszczona na delikatnym tle (farba Dulux, "BIAŁE ŻAGLE"). Wybrałam alfabet od Pani Marty (użytkownika o nazwie neju, oczywiście z allegro). Pani Marta przygotowała go w kolorystyce odpowiadającej całemu pokoikowi. Spod jej ręki wyszły również tabliczki z imionami Dzieci.
Strefa Helenki
Ściana pokryta farbą Dulux, "OGRODY MAGNOLII" . Kropeczki to nic innego jak naklejki ścienne, które również zakupiłam od neju.Półeczki na zdjęcia przytargałam razem z komodą z IKEA. Same zaś ramki to zdobycze upolowane w marketach budowlanych.
Strefa Antosia
To analogia do strefy Helenki. Uwzględniłam oczywiście kolorystykę, stąd chociażby mięta, błękit czy biel na ramach do zdjęć. Łóżka rosnące to stara seria LEKSVIK oczywiście z IKEA.
Lampa to moje osobiste "dzieło". Może nie jest idealna, ale MOJA :-))
Mogłam nie tylko włożyć serce w kolejny element wystroju ale i sporo zaoszczędziłam...
.
Dopełnieniem pokoju są oczywiście detale: lampki, kuferki czy zabawki drewniane. Walizeczki Helenki zakupiłam na kidstown.pl, Antosiowe natomiast udało mi się upolować w jednej z poznańskich galerii handlowych. Lampy to "składaki". Podstawy kupiłam na allegro (nie pamiętam od kogo) a klosze pochodzą z lovelypassion.pl
Pozdrawiam
Jola